Na niebie chmury, płyną powoli, kształty zmieniają. Popatrz do góry – widzisz żyrafę? A tuż obok zając, z długimi uszami. A jedną promień słońca przedziurawił, wygląda jakby miała oko. A tamta wysoko, zupełnie jakby motyl, ze skrzydełkami. A czasami kiedy spojrzy się na niebo, przed siebie, to widzi się jakby góry, z zaokrąglonymi szczytami, wznoszące się wysoko, pomiędzy domami.
Czasami aż dech zapiera tak piękne są to obrazy.
Tuż nad życiem, które codziennie wokół się toczy. Wystarczy tylko zatrzymać się na chwilę, otwarte mieć oczy i podnieść głowę do góry, wysoko. I spojrzeć ponad miasto, na niebo i na chmury. Popatrzeć jak płyną spokojnie, nigdzie się nie spiesząc. Nie wpadając na siebie i się nie popychając. Tylko czasami w jedno się łącząc, niezwykłe kształty przybierają. I malując obrazy ciągle nowe.
Może dlatego mimo biegu nieustającego, co dzień od nowa, w kierunku nieznanym, tysiąca spraw do załatwienia i do zapamiętania – mimo to wszystko właśnie – najczęściej w chmurach lubimy mieć głowę …