(Na faktach – czyli po przeczytaniu na drzwiach sklepu zoologicznego informacji: “Pyszne robaki”)
Pewnego razu w rzece tak ryba do ryby powiada:
– Podobno w sklepie przy pętli w promocji są pyszne robaki…
Ta druga patrzy zdumiona i usta tylko rozdziawia…
– W promocji mówisz…więc tanio.
– Oj tanio i duże ilości – i na myśl samą dreszcz przeszedł ją do samiutkich ości.
– Więc będą nas chcieli złowić, to w końcu niezła okazja. Co robić?
Robaki pyszne, niedrogo…rybka się złapie i po niej.
– Dlatego musimy stąd zniknąć, na jakiś czas przynajmniej.
I popłynęły przed siebie, wachlując lekko ogonami. Walcząc wszakże z myślami. W końcu są tylko rybami. I może kiedyś czas przyjdzie zaryzykować nie zwiewać. I zginąć gdy wola losu taka. Lecz przedtem choć raz skosztować takiego pysznego robaka.