Zapachniało
Zajaśniało
Wypiękniało
Gdzieś w gałęziach
Wyfrunęło
Zatańczyło
Zażółciło
I rozkwitło
Podskoczyło
Hop, do góry!
Deszczem spadło
Zmalowało
Na zielono
Wiatrem
Chmury
Przegoniło
Posypało
Z akwareli
Kolorami
I przysiadło
Gdzieś nad rzeką
Roziskrzoną
Promieniami
Złoconymi
Skowronek obudził się wcześniej niż zwykle. Słońce dopiero podnosiło się nad horyzontem i w powietrzu wciąż czuć było chłód nocy. Rozprostował skrzydła i rozejrzał się po okolicy. Senne łąki w kolorze przygaszonej jeszcze zieleni falowały lekko w kremowym świetle poranka.
Skowronek poderwał się do lotu i zawirował lekko w powietrzu. Zatańczył na fali wiatru, który truchtem przemierzał ścieżkę pomiędzy wysokimi trawami.
Las na skraju łąki budził się powoli szumem liści. Choć niektórzy jego mieszkańcy po nocnych łowach dopiero szykowali się do snu. Szepty z leśnego poszycia niosły się cichą melodią po leśnych ścieżkach.
Skowronek przysiadł na gałęzi wysokiego drzewa i w kolejnej chwili w całej okolicy dał się słyszeć jego dźwięczny głos. Popłynął strumieniem coraz cieplejszego powietrza wiosennego poranka. Wpadł przez otwarte okno i zatrzymał się na parapecie. Gdzie wśród doniczkowych kwiatów jego głos przysiadł i przycichł…
Tak obudził do życia nowy dzień, który sam jeszcze nie wie, co przyniesie ze sobą. Słońce na pewno – o tym od rana w prognozie – i na pewno światło, bo od kilku dni jest go coraz więcej.
To najlepsze dary na dobry początek dnia. Poza śpiewem skowronka o świcie.
Jak je wykorzystasz?