Pewnego razu była sobie królewna. Żyła za siedmioma górami i za siedmioma lasami i jej życie było spokojne i ciche. I tylko czasami … wiatr zrywał się nagle, huczał za oknem i w kominie i przywodził na myśl rzeczy pozaziemskie i pozaludzkie. Przy takim wietrze trudno spać spokojnie. Jakby sny porywał i myśli rwał na strzępy. Bo przy takim wietrze ciężko też się skupić.
Dopiero kiedy wiatr ucichał, chował się gdzieś w najdalszym kącie lasu, życie królewny, za siedmioma górami i siedmioma lasami, znowu było ciche i spokojne…